Święto św. Kazimierza
Św. Kazimierz – człowiek mądry i pobożny (2023)
Św. Kazimierz – człowiek mądry i pobożny
Młody mędrzec z księgi Syracha od młodości szuka mądrości. Jego poszukiwanie mądrości to nie tylko zdobywanie teoretycznej wiedzy. Mądrość u niego połączona jest z pragnieniem uczciwego i pobożnego życia. Wielu bowiem szuka mądrości ale jej nie znajduje. Mądrość bowiem jest wymagająca i utożsamia się z prawym, uczciwym życiem. Ostateczne więc tylko ci ją znajdą, którzy zechcą żyć według jej wskazań.

Można bowiem dużo wiedzieć a żyć niegodnie. Ktoś może być bardzo inteligentnym a jednocześnie niemądrym, gdy swoją inteligencję odda na służbę niegodziwości i na poszukiwanie marności. Bystry umysł nie zawsze podąża za mądrością, a niestety często wybiera wbrew mądrości. Przykładem może być tu szatan. Będąc bardzo inteligentnym i mając wielką wiedzę ostatecznie wybrał niemądrze, gdy zbuntował się przeciwko Bogu. Mądrość to przede wszystkim umiłowanie prawdy i chęć wprowadzenia jej w życie, nawet gdy to będzie niewygodne. Młody mędrzec z księgi Syracha jest zdecydowany żyć według prawideł mądrości. Postanowiłem bowiem wprowadzić ją w czyn, zapłonąłem gorliwością o dobro ... i z całą starannością usiłowałem zachować Prawo (Syr 51, 18-19).
Takim mędrcem był także polski królewicz św. Kazimierz. Podobnie jak mędrzec z księgi Syracha wiedział, że prawdziwa mądrość jest darem Bożym. Także do niego można też odnieść słowa z księgi Syracha: Będąc jeszcze młodym szukałem mądrości w modlitwie. U bram świątyni prosiłem o nią i aż do końca szukać jej będę (Syr 13-14). Kroniki podają, że świętego Kazimierza często rankiem widziano klęczącego u drzwi kościoła, które ze względu na wczesną porę, nie były jeszcze otwarte. Często całe noce spędzał na modlitwie, a szczególną czcią otaczał Matkę Najświętszą. Wychowywał się pod okiem pobożnej i mądrej królowej. Wśród braci odznaczał się wybitnymi zdolnościami, a zwłaszcza pobożnością i pilnością. Królewska godność nie przysłoniła mu mądrości ani go nie odurzyła. W imieniu swojego ojca, króla polskiego, sprawował rządy na Litwie. Odznaczył się tam niezwykłą, jak na jego młody wiek, mądrością w rządzeniu tym krajem. Swoje rządy pojmował jako służbę a nie panowanie. Szczególnie wrażliwy był na potrzeby biednych, których często sam osobiście wspierał jałmużnami, rozdając je z własnych oszczędności. Gdy pogarszał się stan jego zdrowia lekarza nalegali, by złamał ślub czystości lub poprosił o dyspensę i pomyślał o małżeństwie, bo w ten sposób wg lekarzy mógł się poprawić stan jego zdrowia. Królewicz z oburzeniem odrzucił jednak radę lekarzy. Zmarł w niedzielę 4 marca 1484r. Zwłoki przewieziono do Wilna i złożono do grobu w katedrze. Jego kanonizacja odbyła się w roku 1522.
W dzisiejszej Ewangelii Chrystus kieruje do swoich uczniów słowa: „Przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili”. „Abyście szli” – czyli owoce naszego życia mają się rodzić w ruchu, w drodze. Chodzi przede wszystkim o nasz postęp w życiu duchowym i moralnym, chodzi o nasze cierpliwe i wytrwałe kroczenie ku Bogu, nie zapominając, że na drogach naszego życia spotykamy także bliźnich, w których mamy również dostrzegać Chrystusa. Mamy dążyć do chrześcijańskiej doskonałości, aby owoce naszego życia były jak największe i jak najlepsze. W dążeniu do doskonałości najważniejszy jest postęp w miłości: „To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem”. Ma to być miłość pozbawiona egoizmu, oddająca życie za przyjaciół, na wzór samego Jezusa. Taką miłość naznaczoną często krzyżem, bo nie jest łatwo zachowywać Boże przykazania i kochać wszystkich bliźnich, trzeba w sobie dzień po dniu z mozołem wypracowywać. A wszystko po to jak zapewnia Chrystus: „Aby moja radość w was była i aby radość wasza była pełna” . Amen.
(o.R.)