Powrót

Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny (2024)

Naśladowanie Maryi prowadzi do Nieba

Świętujemy dzisiaj wielką tajemnicę naszej katolickiej wiary - Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Dogmat, że „Niepokalana Boża Rodzicielka zawsze Dziewica Maryja została z duszą i ciałem wzięta do niebieskiej chwały”, ogłosił 1 listopada 1950 r. papież Pius XII. Świętujemy dzisiaj wydarzenie, gdy Maryja po zakończeniu ziemskiej pielgrzymki, stanęła przed Bogiem z ciałem i duszą, ukazując piękno swojego życia na ziemi wypełnionego: dobrocią i prawdą, pięknem i miłością, modlitwą i wiarą, cierpieniem i poddaniem się woli Bożej.Św. Piotr Damiani powiedział, że "Wniebowzięcie Maryi było bardziej chwalebne od wniebowstąpienia Chrystusa, gdyż na Jego spotkanie wyszli tylko Aniołowie, a na spotkanie Maryi wyszli nie tylko Aniołowie, ale i święci, a przede wszystkim Jezus Chrystus jako Głowa wszystkich".

Tajemnica Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, przynosi nam wszystkim wielką radość i wielką nadzieję. W tej tajemnicy bowiem, którą często rozważamy także w tajemnicach chwalebnych Różańca świętego, widzimy cel naszego ziemskiego życia do którego zmierzamy – widzimy Niebo. Ta dzisiejsza uroczystość mówi nam więc także o naszej przyszłości. Przyszłości chwalebnej i wielkiej. Maryja, która została wzięta do Nieba z ciałem i duszą, pokazuje nam jak będzie wyglądała nasza przyszłość. A nasza przyszłość po śmierci to życie wieczne w Niebie. My bowiem podobnie jak Maryja związaliśmy swoje życie na ziemi z Bogiem i do Boga zdążamy. W czasie naszej ziemskiej wędrówki, podobnie jak Maryja,  słowem i czynem pokazujemy, że w Boga wierzymy, że Boga kochamy i Boga słuchamy wypełniając Jego wolę wobec nas.     

Oczywiście Maryja jest dla nas niedoścignionym wzorem życia na ziemi, ponieważ jest najpiękniejszym i najdoskonalszym Bożym stworzeniem. Ale właśnie dlatego  Maryja jest dla nas przykładem życia, jest także naszą Nauczycielką i Przewodniczką na drogach ziemskiego pielgrzymowania. Jest zarazem naszą Wspomożycielką, dlatego pod Jej obronę każdego dnia się uciekamy. Myślę, że nie ma dzisiaj wśród nas nikogo, kto jako człowiek wierzący w Boga nie chciałby być zbawiony i po śmierci zamieszkać w Niebie z ciałem i duszą. Nasza obecność w kościele na dzisiejszej odpustowej uroczystości, świadczy o tym, że sprawa naszego zbawienia oraz zbawienia naszych bliźnich jest dla nas sprawą bardzo ważną i bardzo nam ona leży na sercu. Wpatrując się dzisiaj w Niebo gdzie z ciałem i duszą żyje Maryja, stawiamy pytanie: jak osiągnąć zbawienie i życie wieczne w Niebie?

Rozważając życie Maryi na ziemi, uświadamiamy sobie, że warto nie tylko Maryję czcić, do niej się modlić, ale należy też Maryję w życiu naśladować. Bo skoro Jej sposób życia zaprowadził Ją do Nieba, to oznacza, że każdy kto w życiu będzie naśladował Maryję, również do Nieba trafi! Na co więc warto zwrócić uwagę patrząc na życie Maryi na ziemi? 

1/ Najpierw Maryja w swoim życiu z wiarą rozpoznała wolę Bożą. Szczególnie w scenie Zwiastowania widzimy jak Maryja z uwagą wsłuchiwała się w głos Boga, by właściwie odczytać wolę Boga w swoim życiu. Jakże często stajemy w naszym życiu przed koniecznością podejmowania decyzji, przed trudem właściwych wyborów. Począwszy od wyborów takich codziennych, wydawałoby się nieraz prozaicznych, aż po te które potem decydują o obliczu całego naszego życia. Maryja zanim dokonała wyboru, to na modlitwie pytała Boga o Jego wolę i o Jego plany. Nie biegała do wróżki, nie czytała horoskopów, nie pytała nawet swoich bliskich jaką ma wybrać przyszłość.
Ale modląc się pytała o swoją przyszłość Boga!  

2/ Następnie Maryja po odczytaniu woli Bożej, przyjęła ją i wyraziła na nią zgodę, a potem dzień po dniu z wiarą i wielką pokorą ją wypełniała. Jak trudno dzisiaj człowiekowi, szczególnie młodemu, odczytać właściwie wolę Bożą w swoim życiu i zgodzić się na wolę Boga. Człowiek bardzo często sam chce decydować o kształcie swojego życia i nie prosi Boga na modlitwie o właściwe odczytanie Jego woli w swoim życiu. Gdy wtedy często dokonuje niewłaściwych wyborów, gdy zaczyna popełniać życiowe błędy, wtedy częstgo zaczyna też schodzić z drogi prowadzącej do zbawienia, do Nieba. Maryja pokazuje nam również, że droga do Nieba, to droga codziennego pełnego poświęcenia, wypełniania swoich obowiązków wynikających z życiowego powołania.       

3/ Maryja ukazuje się nam także jako Niewiasta walcząca ze złem, co obrazuje dzisiejsze czytanie z Księgi Apokalipsy. Maryja jako pokorna Służebnica Pańska jest jednocześnie wielką Obrończynią tego co dla Niej w życiu jest ważne, najdroższe i najcenniejsze. Walczy ze złem i szatanem, by bronić Jezusa, by bronić Jego Kościół, by bronić przed złem i szatanem także ludzi. My również w naszym codziennym życiu na wzór Maryi mamy z odwagą stawać do walki w obronie Jezusa i Jego Kościoła, w obronie naszej wiary i naszej duszy, w obronie miłości małżeńskiej i rodziny, w obronie ludzkiego życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci. Mamy bronić siebie i innych przed złem i działaniem szatana. Ta odpowiedzialność spoczywa  szczególnie na rodzicach, którzy mają obowiązek bronić przed działaniem Złego swoje dzieci. Na mocy Sakramentu Chrztu Świętego mamy każdego dnia stawać do walki ze złem, wyrzekać się grzechu
i szatana oraz unikać okazji do grzechu.      

4/ I wreszcie Maryja jest dla nas także przykładem wrażliwości na drugiego człowieka. Gdy tylko dowiedziała się o swojej krewnej Elżbiecie, że potrzebuje pomocy, to zaraz i „z pośpiechem” poszła do niej ponad 150 km, by służyć jej pomocą, chociaż już sama była przecież w stanie błogosławionym. Podobnie zachowała się Maryja w Kanie Galilejskiej. Widząc kłopotliwą sytuację nowożeńców przyszła im od razu z pomocą, prosząc o interwencję swojego Syna Jezusa. Nikt z nas nie jest „samotną wyspą”. Nie wystarczy, że u nas jest w miarę wszystko w porządku, że jakoś nam się  w życiu układa, że w sumie to nam niczego nie brakuje….A inni? Nie możemy wtedy mówić, że inni niech sobie sami radzą jak mają kłopoty i trudności…Nie pozwólmy by nasze serca stały się „zimne jak lód” na potrzeby naszych bliźnich, na cierpiących, bezdomnych i ubogich. Bo od tego czy bliźnim w potrzebie okażemy miłość i pomoc, w dużym stopniu będzie też zależało nasze zbawienie – tak uczy Chrystus w opisie Sądu Ostatecznego. Pamiętajmy, że czasami ludzie wstydzą się też prosić o pomoc, dlatego ucząc się od Maryi, nie czekajmy aż nas ktoś o tę pomoc poprosi, ale tak jak Maryja od razu i z „pośpiechem” tę pomoc im zaproponujmy. 

Moi Kochani! W naszej drodze do Nieba ważne jest byśmy jak Maryja trwali codziennie na modlitwie. Byśmy żyjąc na co dzień w łasce uświecającej często przystępowali do Komunii świętej, bo jak mówił bł. Karol Acutis: „Eucharystia to autostrada do Nieba”. Codzienna modlitwa, także ta różańcowa o którą nieustannie prosi Maryja oraz częsty udział we Mszy świętej powinien kształtować nasze życie i życie naszych rodzin, dążących do zbawienia i do Nieba.

Popatrzymy teraz na te piękne kwiaty, które mamy przed sobą i którymi tak pięknie został wystrojony na odpust wasz kościół, i z wiarą poprośmy Boga o zbawienie nasze i wszystkich ludzi, tą piękną dzisiejszą modlitwą: „Boże… a gdy będziem schodzić z tego świata, niech nas, niosących pełne naręcza dobrych uczynków, przedstawi Tobie Najświętsza Dziewica Wniebowzięta, najdoskonalszy owoc tej ziemi, abyśmy zasłużyli na przyjęcie do Twojego domu”. Amen.(o.R.)

400 lat franciszkanów

 400 lat franciszkanów
w Osiecznej

Franciszkanów - reformatów sprowadzono do Osiecznej 1622 roku. Stało się to dzięki staraniom Adama Olbrachta Przyjemskiego, wielkiego oboźnego koronnego, senatora i późniejszego kasztelana gnieźnieńskiego. Tym aktem fundator wypełnił zobowiązanie testamentalne swej pierwszej małżonki Zofii z Przymułtowic Przyjemskiej. Uroczyste wprowadzenie braci odbyło się 14 sierpnia. Była to pierwsza fundacja reformatów w Wielkopolsce.

800 lat zakonu

1W 1209 roku św. Franciszek z Asyżu założył nowy zakon w Kościele. Siebie i swoich towarzyszy nazywał braćmi mniejszymi (łac. fratres minores) - chciał przez to podkreślić, że ich życie ma polegać nie na wywyższaniu się, ale na świadomym wyborze małości (łac. minoritas), uniżoności.

2Do takiej postawy zachęcał Chrystus w Ewangelii, a Franciszek nakazał w regule praktykować życie w ubóstwie i uniżeniu. Pierwszych zakonników nazywano Pokutnikami z Asyżu, dopiero później przyjęła się nazwa franciszkanie (od imienia św. Franciszka). Do XV wieku istniał jeden zakon franciszkański.

3W wyniku uwarunkowań na tle kulturowym, historycznym, geograficznym oraz na skutek różnic w praktycznym stosowaniu reguły, w XV i XVI w. wyłoniły się istniejące do dzisiaj trzy niezależne zakony franciszkańskie: Zakon Braci Mniejszych Konwentualnych, Zakon Braci Mniejszych i Zakon Braci Mniejszych Kapucynów.

800 lat zakonu